Remont, romont, remont - ile można.
Czas się na chwilę oderwać i spędzić miło czas.
Jest długi weekend więc wszyscy tłumnie jadą w kierunku gór (Beskidu Śląskiego). Na początek wizyta na kawce u dziadków w Górkach, a potem porywamy babcię i jedziemy do Ustronia. Niestety dużo ludzi zaplanowało dzisiaj wizytę w parku - kolejka jest na kilkadziesiąt metrów. Ale warto tam zajrzeć - dla maluchów to istny raj. Mnóstwo dzikich zwierząt - można nawet część z nich nakarmić - sarenki, jelonki, małe dziki, koziołki. Zwierzaki są częściowo na wolności (niezbyt jednak chętne do jedzenia, bo tego akurat dnia przekarmione - trzeba będzie tu zajrzeć jak nikogo nie będzie). Trasa zajmuje nam ponad 2 godziny, potem idziemy do małego amfiteatru na pokaz ptaków drapieznych - sokołów, jastrzębi i orłów - te ostatnie są na prawdę imponujące.
A na koniec wizyta na wielkim i wyjątkowo ciekawym placu zabaw - tego maluch by nam nie odpuścił, ale częśc atrakcji nawet nam się podobała :-)))
Po tych wszystkich wrażeniach grill u dziadków i niestety czas wracać;-(((
Jeszcze tu wrócimy....