Kolejny piękny dzień, choć dzisiaj zdecydowanie zimniejszy. Zjadamy bardzo wczesny obiadek i jedziemy do przedszkola porwać Pawełka (ukochanego kuzyna), a potem tradycyjna trasa, ale tym razem aż do samego starego kamieniołomu - oczywiście po drodze postoje na rzucanie kamyczków do potoku, ale generalnie to wyszdł nam taki 3 godzinny spacer jak nic - wracaliśmy bo pora zaczynała być późna.
Maluchy wybiegane, szczęśliwe wcale nie miały ochoty ani na chwilę odpoczynku aż do późnego wieczora - pozazdrościć energii.