Cudze chwalicie - swego nie znacie. zazwyczaj to co najbliższe traktujemy po macoszemu na zasadzie - zawsze będzie okazja zobaczyć. Ja tak do tego nie podchodzę, mam nadzieję nie na długo zagrzać tu miejsca więc w tym czasie trzeba zobaczyć wszystko co najciekawsze, a do takich ciekawych miejsc z pewnością należy wieża kościoła Wszystkich Świętych nieopodal rynku, na którą w weekendy w sezonie można 2 razy dziennnie (o 16 i 17) dostać się wchodząc po 250 wąziutkich, częsciowo kamiennych, częściowo drewnianych schodkach. Cena biletu wstępu: 4zl.
" (...) Pierwsze wzmianki o parafii wymieniające księdza Henryka - prawdopodobnie pierwszego jej proboszcza - pochodzą z 11 XI 1279. Najstarszy kościół gliwicki ulokowano na najwyższym wzniesieniu miasta - tam znajduje się też obecny budynek. (...)
Prawdopodobnie plan kościoła sporządzono w 1470 roku. Wieżę (wnioskując z daty umieszczonej na jej południowym portalu) wybudowano w 1504 roku [Zdj. 1]. Kościół padał kilkakrotnie ofiarą pożarów, z których najcięższe zniszczenia sprawiły wielkie pożary miasta w 1601 i 1711 roku. Ze względu na ogrom zniszczeń, pośpiech oraz niskie fundusze kościół nie odzyskał już dawnego wyglądu - polichromia gotycka zachowała się tylko w kaplicy Matki Boskiej. Wnętrze kościoła odrestaurowano w wystroju barokowym. Podwójny cebulasty hełm zastąpiono ośmiokątnym spadzistym dachem zwieńczonym masywnym półtonowym krzyżem, a nachylenie spadzistego dotąd dachu nad kościołem znacznie zmniejszono.
Taki kształt budynku pozostał do czasu wielkiego remontu podczas probostwa ks. Edwarda Sobka. Obecny kształt kościoła nadany został w latach 1929-1942. Przeprowadzono wtedy gruntowny remont.(...)"
Trafiamy idealnie - pogoda jak marzenie, a widoczność taka trafia się pewnie raz do roku - widać jak na dłoni wszystko, każdy szczegół miasta i okolicy, a nawet wszystkie góry: Beskid Śląski, Mały, Makowski, a nawet Tatry (choć o porównaniu z Tatrami widocznymi z Sącza trudno tu dyskutować).
Tak czy inaczej czujemy się usatysfakcjonowani - mąż oddaje się pasji fotografowania, ja pokazuję maluchowi co gdzie jest - jemu i tak najbardziej podobało się to wchodzenie i schodzenie po schodach:-))
Dodam tylko moje osobiste wrażenie - Gliwice wyglądają niestety lepiej z perspektywy człowieka - większość (zwłaszcza tych paskudnych budynków) zasłania mnóstwo zieleni, a z góry to co najciekawsze ginie, a uwydatniają się paskudne blokowiska - niechlubna spuścizna po czasach władzy ludowej, a w oddali kopalnie, zakłady przemysłowe......które niestety są potrzebne, ale uroku tej ziemi nie dodają.