Trzeba przyznać, że ten weekend spędziliśmy niesamowicie intensywnie i ciekawie - być może moja relacja zachęci kogoś w przyszłości do odwiedzenia mojego ukochanego miasta (o Gliwicach pewnie nigdy tak nie powiem)......a więc od początku:
sobota 18-07-2009
10 - 14 - jedziemy w składzie 5-osobowym do Rytra. Żar z nieba się leje więc nad potokiem i w lesie szukamy ochłody, efekt - zmoczony mąż (wpadł do potoka), ubłocony chrześniak, pokaźny zbiór grzybków, troszkę zjedzonych malin, poziomek i borówek - ogólnie wszyscy zadowoleni :-)
14 - 16 - Jarmark Św. Małgorzaty, czyli fantastycznie zorganizowana impreza pod Bazyliką w Nowym Sączu nawiązująca do średniowiecza - z dbałością o wszystkie szczegóły. W tych godzinach odbywają się właśnie walki rycerskie, pokaz średniowiecznych zabaw, orszak weselny, pokazy czerania papieru, wyrobu mnótwa ciekawych rzeczy....długo zajęłoby mi wyliczanie, pokazy sokolników ze Słowacji.
16 - 21 - jedziemy na urodzinki chrześniaka
21 - 22 - powrót pod bazylikę, a tu pokazy walki rycarskiej - odtworzenia napadu na skarbiec, póxniej pokazy tańca z ogniem. W chwili ukończenia pokazów tego dnia zaczyna lać, udaje nam się umknąc w ostatnioej chwili
niedziela 19-07-2009
12 - 14 - ponownie ruszamy do rynku na jarmark, klejne walki rycerskie, klimacik średniowieczny i wreszcie mamy chwilę na dokładne zapoznanie się z wszystkimi punktami - zaglądamy do kowala, robimy koraliki wg. średniowiecznych wzorów, maluch sam wyrabia i piecze sobie podpłomyki, ponownie oglądamy wyrabianie papieru, tworzenie instrumentów muzycznych, przymierzamy się do zbroi.......oj ciekawie było, szkoda, że deszcz zakłócał radość.
15 - 18 - jedziemy ochłodzić się na lodowisko w Krynicy. I wszystko byłoby super, gdyby nie fakt, ze po kilku miesiącach jazdy na rolkach przesiadłam się na łyżwy i zapomniałam że mają oine ząbki - w pierwszej sekundzie jazdy skończyło się na bardzo niefortunnym upadku......za to mieliśmy okazję popodziwiać troszkę jeżdżącą kadrę narodową.
19 - 22.30 - nawiększa impreza w mieście, czyli Świeto Dzieci Gór. Zaczyna się korowodem przez ulice miasta, następnie do późnego wieczora można oglądac zespoły regionalne z całego świata (po 10 każdego roku) na scenie przed ratuszem, a na zakończenie trawający chyba ponad 20 minut piękny pokaz sztucznych ogni..........jak zawsze cudowna impreza - jestem na niej po raz chyba 12, ale jakoś nie jest w stanie mnie znudzić - polecam
poniedziałek 20-07-2009
5 rano - niestety wyjeżdżamy, na pociechę jeszcze w drodze piękna panoramka Tatr