Po 2 wizytach w ogrodzie w Chorzowie byłam bardzo zrazona do zoo jako takiego - tam az żal patrzec na te wszystkie zwierzęta.
O zoo w Opolu słyszałam natomiast same dobre opinie - warto było to sprawdzić.
Piękna październikowa sobota, troszke wolnego czasu - idealny moment na taką wycieczkę.
Po godzinie docieramy na miejsce - ogród znajduje się w zakolu Odry, wokół ogromne zielone tereny, dużo tu spacerowiczów i rowerzystów. A zoo faktycznie zrobiło na nas bardzo pozytywne wrażenie, zrobione częściowo w stylu parków na wyspach kanaryjskich - duże przestrzenie, urocze alejki, zwierzaki na wyciągnięcie ręki, przede wszystkim dużo zieleni i przestrzeni dla samych zwierząt - tylko nieliczne czekają na swoje nowe "domy", ale inwestycje tam trawają i widać, że niedługo doczekają się i one.
Na mnie najwieksze wrażenie zrobiły ogromne goryle, które akurat karmione mieliśmy jakies 3m od siebie oddzielone tylko fosą :-). Moje chłopaki zachwycone za to były lemurami - tez trafiliśmy na porę karmienia i patrzenie na to stado oszalałych z radości mieszkańców Madagaskaru było super:-)
Uroczo zrobione są wystawy z płazami i pająkami - wchodzi sie jak do ciemnych jaskiń.
Po obejściu całego zoo namawiam moich chłopaków na spacer do centrum - nie byłam jeszcze nigdy w Opolu i koniecznie chciałam zobaczyć rynek. Od zoo był to jednak spory kawałk drogi i 3 mosty do przejścia, ale w końcu dotarlismy. stare miasto jedst całkiem ładne, ale ogromny ratusz na środku rynku robi strasznie przytłaczające wrażenie.
Wracając spowrotem do auta przezywamy szok - najpierw droge przecina nam lis, a chwile póxniej 3 sarny........fajne miasto :-))