Po powrocie ze szczytu okazało się, że mamy do dyspozycji jeszcze dużo czasu wolnego - siadamy nad mapą. jest cel na dzisiaj - kopalnia uranu. Podjeżdżamy pod wejście, ale w kasie okazuje się, że mamy 1,5 godziny do wejścia, bo są jakieś rezerwacje.
Pan proponuje nam "zabicie " czasu w muzeum naturalnym - ok - może być .......
Zjeżdżamy więc autem kilkaset metrów i spędzamy najbliższą godzinkę w muzeum. Nie jest ono zbyt imponujące, ale pan oprowadzający jest prawdziwym miłośnikiem swojego fachu i wyszukiwania cudów na całym świecie - kolekcja kamieni jest więc imponująca - szkoda tylko, ze tak słabo wyeksponowana.......
Za to mają dobrze zachowane, skamieniałe jaja dinozaurów i klika "dinusiów" na zewnątrz.......