Jak na miłośników białego szaleństwa przystało w drodze powrotnej musieliśmy tu zawitać, aby przynajmniej przyjrzeć się stacji, której jeszcze nie znamy. latem krzesełko funkcjonuje i można wjechać na szczyt, ale my już darowaliśmy sobie (w końcu inaczej smakują góry jak się na nie zapracuje )......
Ale stacja robi wrażenie - trasy wyglądają zachęcająco.......może i zimą tu kiedyś zawitamy ;-)))