Wyprawa na Tarnicę zajęła nam tyle czasu, że spokojnie zjedliśmy obiad, doprowadzili się do stanu używania i jeszcze został czas na kolejny punkt programu ......... niestety po deszczu robactwo (gryzące niemiłosiernie) pokrzyżowało nam te plany, ale cóż .........
Zajechaliśmy do starej wsi Łopianka, z której ostała się tylko cerkiew (z 1757r ), kaplica grobowa oraz stara dzwonnica. Całość pieczołowicie odnowiona w środku niczego............To faktycznie zaskakujące miejsce - wielki las, a pośrodku niego zabudowania sakralne ........... i nic.......absolutnie nic ........... poza paroma dymarkami przygotowanymi już na kolejną produkcję węgla drzewnego ........
Potem krótki spacer zakończony szybko, bo tak jak pisałam - robactwo zaatakowało nas w ilości nie do strawienia.........