Na zakończenie dnia wędrujemy do stóp Wzgórza Tibidabo. To jedno z tych miejsc, które są umieszczane na wizytówkach miasta, po zmroku wygląda magicznie, czas więc jest idealny, aby tu zawitać.
Na szczyt wywozi nas kolejka. , kursuje tu też tramwaj z epoki, ale jest niestety nieczynny.
Tibidabo to park rozrywki (czynny do 22.00) oraz przepiękna Świątynia Najświętszego serca Pana Jezusa górująca nad miastem.
Jest już prawie całkowicie ciemno kiedy korzystamy z 2-ramienej huśtawy, aby wzgórze obejrzeć z jeszcze wyższego poziomu.
Niestety świątynia spoczywa w mroku, jest już też za późno, aby obejrzeć ją od środka .......idę się dowiedzieć o której ją podświetlają.......nikt nie umie mi odpowiedzieć na to proste pytanie, ale kiedy zbieramy się, aby zjechać w dół - nagle jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki świątynia pojawia się nam taka jak chciałam - piękna, złota, majestatyczna.............
Po 23 wracamy do centrum w poszukiwaniu miejsca gdzie moglibyśmy coś zjeść, dzień był tak wypełniony i ekscytujący, że nie było kompletnie czasu na tak prozaiczną rzecz jak obiad...........szybko coś zjadamy, Eryk wraca do hostelu, bo pada już ze zmęczenia, a my idziemy na miasto .......... poczuć choć troszkę nocne życie Barcelony.....