Ostatni dłuższy postój w drodze planujemy w II co do wielkości mieście Litwy - Kownie nad słynna i jakże nielubiana przez nas rzeką Niemen (nielubianą, bo kojarzoną z potwornie nudną lekturą) .
Do 1918 Kowno było miastem granicznym, a współczesne lewobrzeżne dzielnice Aleksota i Poniemoń leżały w Królestwie Polskim.
W okresie międzywojennym Kowno, od 1920 roku, było stolicą Litwy. W okresie tym liczba mieszkańców wzrosła z 90 tys. do 150 tys. Obecnie jest to miasto z największym udziałem populacji litewskiej – ok. 88% spośród 336 tys. mieszkańców.
Nas interesuje sama starówka . Auto zostaje obok zamku (XIV-XVI wiek) , a my idziemy wzdłuż walących się budynków do rynku.
Rynek to kilka ciekawych budowli :
- ratusz miejski zwany „Białym Łabędziem” (XVI wiek)
- Kościół Św. Trójcy oraz Klasztor z Seminarium Duchownym w Kownie
- Kościół jezuitów pw. św. Franciszka Ksawerego
- ciekawe kamienice mieszczące aktualnie kawiarnie i restauracje
Idąc kawałek po za rynek trafimy na :
- Bazylikę Archikatedralną ,
- Dom Napoleona
- ciekawe zabytkowe kamienice
Miasto obchodzimy szybko, robimy tylko jedną pętlę ........ moim towarzysze podróży nie chcą zagłębiać się w szczegóły......
Kowno nie robi dobrego wrażenia, po za kilkoma obiektami - wygląda na bardzo zaniedbane, choć ma ogromy potencjał ...... fakt , że trafiamy do niego w paskudna pogodę tylko potęguje to wrażenie .......