Jesteśmy z koleżanką z Wrocławia zaproszone na weekend do najbardziej dziwacznej rodzinki. Na szczęście mamy swoje towarzystwo, bo gdyby nie to, uciekłybyśmy z pewnością. Dwójka starszych osób, dwoje synów - pewnie dlatego wybrali nas - licząc na jakieś towarzyskie kontakty. Niestety synowie to typowe odludki, przywitali się i tyle ich widzieliśmy. Coś niecoś nam pokazali, byłyśmy nawet na jakimś koncercie plenerowym, ale ogólnie nudziłyśmy się u nich okrutnie.