Wyjeżdżamy wcześnie rano, wsiadamy do 2 autobusów (tzn mamy do wyboru), wybór był właściwy - ten drugi przyjechał do kraju kilkanaście godzin po nas.
Tym razem przejżdżamy prze góry w ciągu dnia - widoki bajkowe, szkoda, że nie wolno po tych górach wedrować. Ciekawe, czy udało się je całkowicie rozminować?