Plany są takie: jedziemy na własna rękę z toną przewodników, map, prospektów przywiezionych rok wczesniej przez moją mamę. Do Olslo promy, własne wyzywienie, śpimy w domkach campingowych, ale w razie czego mamy namiot, materac, śpiwory.
Ostatnie pakowanie, przygotowanie wek mięsnych i ruszamy.