Tym razem nie mamy szczęścia, jedyny camping gdzie nie znalazł się juz ani jeden wolny domek. Dobrze, ze mamy w razie czego namiot i materac. Noc jest bardzo zimna, dodatkowo psuje atmosferę tego miejsca cały autokar koszmarnych Francuzów - których jazgot, darcie się, hałas i gnój jaki po sobie zostawili mówi sam za siebie. Na nasze nieszczęście grupa ta obrała sobie trasę podobną do naszej i potem jeszcze wielokrotnie będziemy się z nimi spotykać (nawet gdzieś ominęliśmy z daleka z tego powodu jakiś camping, bo ich na nim zobaczylismy - chyba w Bergen)