Ale pech, zaczęło lać - jak to w Bergen. Ale to pierwszy deszcz jaki zastał nas w tym cudnym kraju:-)) Na camping zajeżdżamy już ciemną noca więc zatrzymujemy się na pierwszym wolnym. W okolicy Bergen już nie jest tak łatwo o miejsce. Znowu ci koszmarni Francuzi, ale trudno, jakoś przetrwamy. Spotykamy pierwszych Polaków, jakoś generalnie niemiłe to miejce, domki juz nie w pełni wyposażone - widać, ze złodzieje (nie napiszę tu, ze nasi...) pokradli, bliskość dużego miasta - tu jest najwięcej turystów. Niestety ;-((
Cała noc pada, nad ranem już tylko siąpi, ale zbieramy się na oglądanie tego słynnego miasta.