Czas na zwiedzanie. Rano co prawda pada, ale cóż - tego tutaj można się spodziewać niemal zawsze - Bergen przoduje (jako pierwsze na świecie) w ilości dni deszczowych w roku (około 300:-)) Nie da się jednak odebrać uroku temu miastu, choć ciśnie się do głowy myśl - dlaczego właśnie to było kiedyś najważniejsze miasto Norwegii - czyżby ludzie tak lubili moknąć?
Założone około 1070 roku, przez Olafa III, pod nazwą Bjorgvin. Była to osada rybacko-kupiecka. W XII-XIII w. stało się głównym ośrodkiem politycznym Norwegii (siedziba biskupa, rezydencja królewska, miejsce koronacji). " Od połowy XIII w. port o znaczeniu międzynarodowym. W latach 1343-1560 działała tu faktoria niemieckiej Hanzy. Ostatni dom kupiecki został zamknięty w roku 1764, ponad 200 lat po załamaniu potęgi Hanzy. Do połowy XIX w. największe miasto i główny port Norwegii. Od 2 połowy XVIII w. także ważny ośrodek życia naukowego i kulturalnego kraju. Miasto ucierpiało podczas II wojny światowej, spłonął wtedy zabytkowy budynek teatru na Sverresgate, pierwsza scena Norwegii założona w roku 1851 przez skrzypka Ole Bulla"
My zaczynamy własnie zwiedzanie od starówki - przede wszystkim słynny zespół drewnianej zabudowy Bryggen (dwupiętrowe domy o wąskich fasadach).
Robi niesamowite wrażenie - zwłaszcza, że pionów w tych budynkach już nie uraczysz - ciekawe, ze tak długo przetrwały?
Bergen jest wpisane na listę UNESCO, jest drugim co do wielkości miastem kraju, liczy około 250 000 mieszkańców.
Potem kierujemy swoje kroki w kierunku akwarium z jedną z największych kolekcji fauny morskiej w Europie na półwyspie Nordnes. Po drodze mijamy typowe zabudowania w Bergen, pięknie utrzymane domki. na przedszkolnym placu zabaw bawią się dzieci - w sztormiakach i kaloszach (w czasie deszczu) - nie do pomyślenia w naszym kraju.