Na początek idziemy poznać okolicę. Pół godziny - dojście do plaży, która okazuje się być tylko wąskim pasem betonu (no cóż, na piaszczystą plaże tu nie liczyliśmy). Wędrujemy dalej w kierunku portu. Dopiero kilkaset metrów dalej znajdujemy "plaże właściwą", czyli kawałek, na którym można się rozłożyć. Jest tu też cały niewielki auapark, place zabaw, trampoliny (maluch oczywiście nam tego nie podaruje).
Potem jeszcze kawałeczek i jesteśmy w porcie.
Po 3 godzinkach spaceru, rzucania kamyczków, zabaw na placu zabaw wracamy do hotelu. Czas na spanko maluszka.