znowu musimy się zerwac bladym świtem - co okazuje się zbędne, bo autobus przyjezdża z godzinnym opóźnieniem - na ostatnią chwilę zdążamy na samolot.
Potem w Pyrzowicach mamy jeszcze troszkę czasu więc żegnamy nasz samolot, który jak taksówka kursuje tam i spowrotem:-)) a potem jedziemy na 1 dzień do Gliwic.