Rano przekraczamy granicę - zajęło to kilka godzin. To cud, ze w ogóle nas wypuścili z kraju (w tamtych czasach;-)
trzepanie na granicy każdego to była norma, na granicy zachodniej czekało sie wiec tak jak teraz na wschodniej..........
Pieczołowicie zapakowany przez tatę samochód został całkowicie rozpakowany, sprawdzone dokładnie wszystko. Obok nas inny człowiek musi wyciągać z samochodu nawet fotele - celnicy wyciągaja spod niego kolejne butelki. To były czasy !!!