Wielka Niedziela:
Spotykamy się całą rodzinką na śniadanku wielkanocnym - miał byc piknik na trawie, ale jakimś dziwnym trafem po upalnych 2 tygodniach dzisiejszy poranek powitał nas chłodem. Skończyło się wiec na śniadanku pod dachem, a potem rodzinka się rozdzieliła i my z maluchem pojechaliśmy na nartki, a reszta na spacer. Gdy są jeszcze gdzies warunki do jazdy nie darowalibyśmy sobie....
I nie było rozczarowania - śnieg co prawda tylko na samej trasie, jadąc boczną mażna było napotkać już pewne trudności, ale generalnie cudownie - słoneczko przygrzewało i tylko fakt iż wyciąg czynny był tylko do 15 godziny był nam troszkę w niesmak......