Żeby nie było zbyt pięknie wakacje zaczęliśmy od pecha.....chyba za dużo się o tym tu na blogu naczytałam :-))
W drodze do Nowego Sącza, gdzie mieliśmy przenocować a dalej już w 2 samochody jechać do celu auto wpadło w piękną dziurę w drodze (asfaltowali więc skierowali nas na objazd przez jakąś niemal polną drogę.....) CUDOWNIE !!!
Niestety z dalszej jazdy byłyby nici - jedyne rozwiązanie to wezwać policję, a potem pomoc, ale to drugie okazało się zbędne bo zostaliśmy podprowadzeni do najbliższego warsztatu, a tam okazało się że autko co prawda musi do jutra zostać, ale jest szansa na szybką naprawę. Telefon do dziadka, 2 godzinki oczekliwania, przepakowanie manatków i po kilku godzinkach docieramy do Sącza.