Kolejny dzień i kolejna wycieczka – tym razem umawiamy się na pociąg do Piwnicznej, a potem na ciuchcie do Kokuszki. Zaczy się burza, którą przeczekujemy w poczekalni dworca.
Ciuchcia na szczęście na nas czeka, zabiera nas do Kokuszki i tu wielkie rozczarowanie – zamiast się tam zatrzymać wraca spowrotem – no cóż........dla nas wielkie generalnie nic ciekawego, ale maluchy są zachwycone.
Wysiadamy koło pijalni, jestem nią mile zaskoczona, jest po gruntownym remoncie i wygląda teraz całkiem, całkiem. Wycieczkę kończymy na rynku w Piwnicznej – znowu zaczyna padać.......