Ranek nie zachęca do ruszenia się gdziekolwiek, ale jak się obiecało trzeba dotrzymac słowa. Jedziemy więc do dziadków do Górek Wielkich, a następnie urywamy się na 2 godzinki (dłużej się nie da wytrzymać w tym wilgotnym zimnie) do Leśnego Parku Niespodzianek.
Jestesmy tu co prawda po raz drugi, ale inna pora roku, inna aura, brak ludzi, to wszystko sprawia, że tym razem jest jakoś ciekawiej.........gdy z gęstej mgły wychodza sarny, jelenie, kozły..........to jak magiczy świat.
Urocze jest karmienie tych w końcu dzikich zwierzaków, łaskoczą w dłonie, te bardziej głodne próbują wyrwać z ręki torebkę z karmą.......urocze.
Pewnie jeszcze nie raz tam wrócimy !!!