Nie będę się tu rozpisywać dokładnie dzień po dniu co porabialiśmy. Suma -sumarum: Po świętach (2 dni na nartach na Jaworzynie) w kazdym kolejnym dniu jechaliśmy na narty na przemian do wierchomli i do Rytra. Warunki trudne - tylko zmrozony sztuczny śnieg (żeby było śmieszniej zaczeło padać w dniu wyjazdu - ale to normalne :-((, ale przynajmniej nie było dużego mrozu więc jeździło się znakomicie.
W naszym beskidzie mimo najazdu ludzi z całej Polski można było pojeździć bez kolejek , bez trudu znaleźć miejsce parkingowe - nawet noc na nartach w Wierchomli była super.........to kolejny sylwester naszego maluszka spędzony w taki sposób ........ jak będzie starszy to pojedziemy na jazdę całkowicie nocną, ale na razie tylko do 21 godz.
Minęło 12 cudownych dni - czas wracać do rzeczywistości :-(((