Czyli znowu miało być pieknie, a wyszło jak zwykle. Teraz to mam już wrażenie, że wszystko sprzysięgło się przeciwko moim górskim marzeniom i fantazjom......wiosna jaka jest każdy widzi - w większości lało, powódź za powodzią, na szlakach można utonąć w błocie. Ostatnie tygodnie do tego nękały całą nasza rodzinkę jakimiś choróbskami. I jak tu się w góry wybrać?
No to jak się w końcu wybraliśmy to upał niemiłosierny kazał zweryfikowac plany do spaceru w miarę płaską i zacienioną droga w Rezerwacie Wisełki, a dodatkowo zatrucie synka i jakies ogólne osłabienie spowodowało, że skończyło sie na na prawdę krótkim spacerku......a rezerwat wygląda na ciekawy - na pewno kiedyś tu wrócimy !!!
Zobaczyliśmy też pałacyk prezydencki - wnętrza co prawda można pooglądac wyłacznie po wcześniejszej (na 7 dni przed ) rezerwacji, ale same widoczki z tamtąd warte sa wyprawy. 3 kolejne budynki usytuowane sa na zboczu góry powyżej zbiornika Czerniańskiego i zapory na Wiśle mają na prawdę bajkowe widoki :-))
Gdybym była pierwszą damą zamieszkałabym tu sobie na stałe, ha,ha,ha !!!