Prawie 2 tygodnie wolności w Beskidzie Sądeckim....ach jakie cudowne uczucie :-)
Po 2 dniach sprzątania, gotowania i tego wszystkiego czego tygryski bardzo nie lubią.....czas na to co lubią najbardziej - swięta w plenerze.
W wielką sobotę swiecimy koszyczki i pędzimy na długiiiiii spacer doliną roztoki w kierunku rogasiowego szlaku (znanego wszystkim z książeczki M. konopnickiej...). Małe oznaki wiosny ożywiają atmosferę, ale niestety długa wędrówka musi zostać skrócona - zaczyna padać......
Czy moze byc coś wspanialszego niż święta z dala od telewizora i zastawionego stołu.........ale razem z całą (prawie) rodziną :-))