Co tu dużo pisac - najciekawsza i najbardziej urocza wizyta w skansenie sądeckim w jakiej udało nam się do tej pory uczestniczyć......Niemal w każdym zakątku skansenu i miasteczka galicyjskiego mozna było odnaleźć coś ciekawego :
pokazy, warsztaty: lanie światła, tkanie i drukowanie płótna, wyrób koronki klockowej, pędzenie śliwowicy łąckiej, dojenie owiec i wyrób serów, tłoczenie oleju lnianego, kręcenie powrozów, toczenie łyżek drewnianych, wytop dziegciu, handel mazią, pieczenie chleba, kołaczy i podpłomyków, smażenie powideł, pieczenie ziemniaków i gotowanie bobu w dymnej chałupie, dojenie krowy i ubijanie masła, pranie kijankami, przygotowanie ługu i bielenie płótna, wyplatanie rękawic furmańskich, toczenie naczyń glinianych na kole garncarskim;
A to tylko mała namiastka tego co warto było zobaczyć.......dnia nam zabrakło, aby byc wszedzie i wszystko zobaczyć.
W niedzielę powtórka, ale juz z innymi warsztatami......nasz synek poszedł z babcią - my z mężem wyjechaliśmy w Tatry :-))
zdjęcia sa wiec tylko z sobotniej imprezy