Wróciliśmy na chwilę do hotelu, aby sie odświeżyć i przebrać, a potem znowu na stację Medan Tuanku i ponownie w tym samym kierunku (dom malezyjski jak sie okazało znajduje się naprzeciwko restauracji w której mieliśmy być wieczorem).
Bankiet jak bankiet: dużo dobrego jedzenia - wreszcie każdy znalazł coś dla siebie, piękny koncert i pokaz tańców. Miło i wystawnie :-)