Rano pyszne śniadanko w hotelu i spacerek po najbiższej okolicy.......próbujemy znaleźć drogę do najbliższego wodospadu, ale oczywiście oznaczeń jakichkolwiek brak........trudno - poddajemy się. wracamy po resztę ekipy, ładujemy wszystkie manatki i ruszamy w drogę. Ktoś nas informuje,z ę do jednego z większych wodospadów mozna podjechać......fajnie się mówi - tylko gdzie, którędy..... oskalpowałabym tych, którzy rysowali te mapy !!!
Kluczymy między uliczkami jakiegoś osiedla bloków, w końcu znajdujemy drewnianą tablicę z wypisaną jakąś nazwą wodospadu.....dobra - jesli nie tamten, może być ten :-)))
Po półgodzinnym spacerze chodniczkiem wzdłuż rzeczki znajdujemy wodospad - nie jest zbyt imponujący, ale w gruncie rzeczy całkiem tu ładnie .......... bo niby tak samo jak u nas, ale zupełnie inaczej, bo towarzyszy mu kompletnie inna roślinność.