Jeśli myślałam, że elektroniczne centrum w KL było duze, to byłam w błędzie - to tutejsze (i nie jedyne) to dopiero jest masakra........
Na szczęście mąż szybko rezygnuje z zakupów gdy sie okazuje, że to on mógłby im sprzedać, a nie oni jemu.......nawet po utargowaniu.
Wsiadamy w metro i jedziemy dalej na najsłynniejsza w Singapurze ulice handlową - Orchard Road........
Moja galeriofobia sięga tutaj zenitu.....głowa boli, oczy dostają kręćka, brakuje powietrza.
Bardzo długa ulica i na niej tylko same największe centra i galerie handlowe - znajdziecie tu wszystkie najdroższe sklepy markowe, butiki największych projektantów mody - istny horror (dla mnie w każdym bądź razie).........
Podoba mi sie tylko wystawa w jednym ze sklepów - takich pustych ludzi w kawałkach - jakoś tak pasuje do tego miejsca ........
Szybko przekonuję rodzinkę do wyjścia stamtąd, chwila na zdjęcia z zewnątrz jednego z budynków i byle jak najszybciej od tego centrum ludzkich przywar...............