Trafia nam się niezwykłą gratka - przejazd ze znajomymi limuzyną do Krakowa ........ co tu dużo mówić - grzech nie skorzystać.
W samochodzie 4 mamy i 4 dziesięciolatków - dobra zabawa trwa.
W Krakowie dołącza do nas mój małżonek i razem zaczynamy od zwiedzania podziemnego Krakowa. Mamy wcześniejszą rezerwację, bo baliśmy się, że dla takiej dużej grupy osób może być problem z dostaniem biletów.
Podziemia są fantastyczne - ciekawie przedstawiona historia, mnóstwo multimedialnych bajerów i atrakcji dla dzieciaków....schodzi nam ponad 2 godziny.
Potem wędrówka w kierunku Kazimierza, obiadek w knajpie syryjskiej i kawka w starym Arielu ...... żyć nie umierać....leniwe popołudnie mija szybciutko........w otoczeniu uroczych sklepików i małych galeryjek........uwielbiam te klimaty :-))