Bladym świtem zbieramy się i jedziemy na północ do miejscowości Húsavík. O 9 rano wypływa nasz statek.
Rejs zarezerwowaliśmy już wcześniej, ale pewnie i tak byśmy się na niego zdecydowali, bo zobaczyć wielorybki z bliska to nie lada gratka.
Na łajbę pakują nas w ilości moim zdaniem zbyt dużej, bo potem brakuje zdecydowanie miejsca przy burcie, musimy założyć wszyscy te same kombinezony (w sumie to zupełnie niepotrzebnie, bo byliśmy bardzo ciepło i wystarczająco dobrze ubrani)....... a potem wypływamy.
Nasze bezkrwawe łowy zaczynamy od stada delfinów - te tutaj żyjące są ogromne - mają po 6 m długości.
Kolejna atrakcja to wal karłowaty - (minky whale) , chwilę później pokazuje się kaszalot, a na koniec rejsu jeszcze jeden minky whale.
Niebo się rozpogadza i znowu cudowne słońce towarzyszy nam do końca dnia........