Późnym wieczorem wracamy do naszego dzisiejszego lokum. Tak jak pisałam wcześniej choć miejsce jest obłędnie położone to kompletnie nam nie przypadło do gustu - jakieś takie bez wyrazu, atmosfery i generalnie czasem tak się to dziwnie odczuwa (albo się nam gdzieś podoba, albo nie)......może dlatego, że właścicielem jest tu mężczyzna (brakuje tej kobiecej ręki), może przez polską obsługę, która pracuje tu tylko sezonowo więc nie jest związana z tym miejscem.......a może coś innego........
Podsumowanie : przejechane prawie 300km wzdłuż południowo wschodnich fiordów, urocze miasteczka, lodowiec, renifery