Kolejny dzień kończymy w osadzie Vatnsholt - tu mamy spędzić kolejne 2 noclegi .........to akurat w tej podroży jest całkiem fajne, bo rano nie trzeba się ze wszystkimi manatkami zwijać i jednak chwilkę czasu mamy więcej ........
Vatnsholt - przebudowany ośrodek z jakiejś starej farmy i przerobiony na hotel - jest ogromny. Z tego też powodu nie jest tu tak przytulnie jak w poprzednim miejscu , ale ma za to 2 atuty : wielki plac zabaw (Eryk oczywiście zachwycony) i małe mini zoo - mają tu nawet kruki ..........
Z okna pokoju widok na jeziora, pola , w oddali 3 wulkany - kurcze - strasznie tu nieciekawie ........ faktycznie po poprzednich miejscach - tu wydaje się mało ciekawie.....choć porównując do tego co mamy za oknem w kraju i tak jest obłędnie ......