Zanim dotrzemy na lotnisko - czeka na nas ostania przygoda i chwilą nerwówki........
Mamy zamówiony transport spod hotelu na lotnisko - to bagatela 46km..........Na kartce mamy napisaną godzinę odjazdu busa, ale nikt z nas nie doczytuje, że należy pojawić się pół godziny wcześniej ........ i tak spokojni i zrelaksowani siedzimy sobie do samego końca w budynku filharmonii, a potem spacerkiem z przerwami w sklepikach wędrujemy do hoteliku. A tam pani w recepcji informuje nas, że bus odjechał już 15 minut temu.........
No to ładnie - szybkie telefony do centrali transportowej i nikt nie odbiera , kolejny bus za godzinę, ale wtedy szansa na to, że zdążymy na samolot jest żadna ........ decydujemy się na taksówkę (choć to pewnie będzie więcej kosztować niż cała podroż do Polski) , ale tymczasem jakimś cudem ktoś jednak odbiera telefon i zaraz podstawia nam pod hotel innego busa, autokar na lotnisko zostaje zawrócony, abyśmy mogli się do niego przesiąść - kocham tych ludzi ........ u nas nie wiem, czy jakiś pks , by zawrócił .......
24.00 definitywnie żegnamy się z naszym rajem i wylatujemy