Zajeżdżamy na obstawione wojskiem "przedlotnisko" , gdzie są wszystkie wypożyczalnie samochodów - oddajemy nasze auto i udajemy się na przystanek autobusu, który zawiezie nas na lotnisko właściwe.
I teraz się zaczyna:
- najpierw pilnuje nas kilku uzbrojonych panów - pokazują, żebym schowała aparat......za rogiem słychać jakieś strzały
- wsiadamy do autobusu, kawałek dalej znowu kilku uzbrojonych nas zatrzymuje i prosi, aby wysiąść z autobusu, zanim do niego wsiądziemy sprawdzają wszystkie dokumenty i bilety na samolot
- aby wejść do budynku lotniska znowu musimy pokazać wszystkie dokumenty - nie dziwię się, że obowiązuje zasada 3 godziny przed odlotem trzeba się stawić na lotnisku, bo wszystko starsznie długo trawa.
- na koniec już standardowe kontrole lotniskowe , ale dużo panów pod bronią......
Matko jedyna - nasz stan wojenny to była pestka
Jak się potem okazało - do 24 kwietnia (czyli dokładnie do dzisiaj) obowiązywał w Belgii najwyższy stopień - 4 - zagrożenia terrorystycznego , aktualnie obniżony jest do 3 (ciekawe czym się to rożni) ..........