Wykąpani, przebrani - możemy ruszać na miasto . Pierwszy cel nie jest związany ze zwiedzaniem, ale z prozaicznym poszukiwaniem karty do telefonu . I tak wędrujemy przez kawałek promenady, potem przez plac fontann, główny deptak miasta do dzielnicy wysokościowców .
Pierwsze wrażenie jest szokujące - jadąc tu spodziewaliśmy się nowoczesnego miasta, ale w życiu bym nie przypuszczała, że obok nowoczesnych szklanych wysokościowców , znajdziemy dzielnice "zabytkowe" - napisałam w cudzysłowiu, bo, stare - pokomunistyczne bryły dostały nową oprawę i niczym nie odbiegają od pięknych dzielnic stolic europejskich, a wręcz nawet je prześcigają urodą - tu nie ma chaosu, choć jest mieszanka stylów - ma się wrażenie porządku .
Jest czysto, przejrzyście - po prostu pięknie !
Kolejny szok to ludzie - nastawiłam się na kraj muzułmański (zakupiłam na tę okoliczność przed wyjazdem długie sukienki, zabrałam chustki) - a tu na ulicy tylko mały procent to szariat , większość dziewczyn i kobiet jest ubrana po europejsku , bez obawy wtapiałam się w tłum w krótkich spódniczkach .............Atmosfera, ludzie ...........pasuje nam