Tak - to nie żart ......... będzie część II - z grudnia 2016, a dokładnie z wyjazdu mojego męża (tym razem służbowo) do Baku kilka miesięcy po naszym powrocie. W zasadzie mieliśmy lecieć razem, ale ....
1. Nie chciałam generować niepotrzebnych kosztów : wiza, przeloty
2. Wiedziałam, że przez część dnia mąż będzie zajęty, więc po mieście musiałabym plątać się sama
3. W zasadzie w stolicy widziałam wszystko, co chciałam zobaczyć .........
Mimo, że blog to w zasadzie wyłącznie moje opowieści i podróże - tym razem zrobię wyjątek, bo jest co pokazać i o czym opowiedzieć ............ W galerii zbiorę zdjęcia z całego tygodnia - z miejsc już znanych, ale i tych nowych .
Czym Azerbejdżan zaskoczył w okresie przed-bożonarodzeniowym ?
* ŚWIĄTECZNE KIERMASZE
W zasadzie nikogo by to nie dziwiło, gdyby nie fakt, ze to kraj muzułmański, który przecież Bożego Narodzenia nie uznaje ......
A jednak : Plac Fontann , Promenada i Stare Miasto - pełne są kolorowych świątecznych jarmarków, wszędzie pięknie udekorowane choinki, sklepy z akcesoriami świątecznymi, koncerty, radosna świąteczna atmosfera ............. a do tego tłum ludzi codziennie odwiedzający to miejsce .............. Brzmi absurdalnie w czasie kiedy w Europie zachodniej jarmarki świąteczne odbywają się pod obstawą wojska i ochrony pod bronią, a wiele miast zrezygnowało z choinek !
ot - absurdy współczesnego świata
* POGODA
Jak pisałam we wcześniejszym podsumowaniu kraj te ma podobne do naszych amplitudy temperatur .
I tak jak latem umieraliśmy z ciepła, a zwiedzanie w ciągu dnia było nie lada wyzwaniem ......... tak teraz - w grudniu panuje tu zima !
Temperatura spadła poniżej zera, a 2 dni sypał nawet śnieg (ostatnie zdjęcie) .......i jak się okazuje - nie jest to tu niczym dziwnym .......