Tegoroczne lato nie zachęca do wędrówek, albo jest piekielnie upalnie, albo leje .......Ale nie da się ukryć, że z kolei taka aura ma podstawowa zaletę : grzyby rosną jak po deszczu ....... co kilka dni ruszam z mamą, albo tatą na takie polowanie (a potem jest na stole najlepsza zupa świata - grzybowa !!! ) .
Tym razem jedziemy w 4 (2 starsze panie i my z synkiem) do Kosarzysk, mniej więcej w połowie drogi wysiadamy z autobusu i kierujemy się w leśną drogę Zaczerczyk .
2 kilometry przejścia głównie po lesie (mniej więcej wzdłuż drogi) ............ dojście do przepięknej polany i z powrotem (oczywiście znowu po lesie) , bo tak to już jest, ze jak się znajdzie 1 grzyba, to potem jak na fali narkotycznej - szuka się dalej .
Bilans : koszyk grzybów i 4 punkty GOT