To relacja nie bezpośrednia, bo nasz syn był na tej wyprawie sam, ale jako, ze to jego zdobywanie "złota" relacja musi się tu znaleźć.
Przełom października i listopada - dziecię oznajmia, ze jedzie na biwak harcerski ......... Nie mam nic przeciwko, choć jestem zła o datę, bo przez to nie możemy jechać na Wszystkich Świętych do Sącza, ale oczywiście puszczam dziecię - niech się hartuje i usamodzielnia !
Z relacji wiem, że droga do schroniska z Rajczy była okropna, tym bardziej, ze wędrowali z ciężkimi plecakami, ale nasze dziecię zaprawione w bojach - szło cały czas w czołówce ..........
Bilans wyprawy :
- 12 punktów GOT
- przeziębienie po powrocie
- odrobaczanie głowy
ale w sumie bilans pozytywny
zdjęcia umieszczam dzięki uprzejmości Emilii Nikiel - autorki