Po raz pierwszy udało mi się zabrać z ekipą Stowarzyszenia Przed Siebie (tą samą, która organizuje co roku festiwal podróżniczy) na rajd rowerowy. Syn na rajdzie harcerskim, mąż niestety w pracy, a ja postanowiłam powalczyć i sprawdzić, czy ja i mój prawie 25-letni złom wytrzymamy taką długa trasę .
Pogoda wielu zniechęciła, ale i tak na starcie pojawiło się 42 osoby....... przerobiliśmy 4 pory roku (w tym 2 śnieżyce)......... ale i odrobina wiosny była :-)
Najciekawszy odcinek trasy to ten od Łan Wielkich do Rachowic - wiedzie bowiem przez przepiękny las - muszę tam kiedyś wrócić z porządnym aparatem i na spokojnie ........ w Rachowicach postój pod drewniano-murowanym kościółkiem z XV w.
Baton energetyczny i dalej w drogę.
Zbiorowe zdjęcia w Wilczym Gardle i dalej już prosto do Gliwic ......
Pierwsze koty za płoty - to był pierwszy rajd, ale na pewno nie ostatni !