O Ulcinji pisałam już wcześniej przy okazji naszej pierwszej i w sumie jedynej jak się okazało wizyty w tym dziwnym dla mnie mieście.
http://bpe.geoblog.pl/wpis/228070/ulcinj-kontrowersyjna-mieszanka
Teraz bardzo chcieliśmy tu gdzieś przycumować i zajrzeć na starówkę, niestety - miasto nie oferuje nawet małego pomostu do przybicia choćby na chwilę ....... rzucanie kotwicy w miejscu gdzie przepływają co chwila jakieś łódki, czy ludzie też nie jest najlepszym pomysłem ...... nie ma wyjścia, opływamy sobie wolniutko całe wybrzeże wzdłuż miasta i nasycamy się widokami z wody ....... tyle musi wystarczyć ......