Ostatni dzień to już całkowity relaks ...... płyniemy gdzie nas oczy poniosą
Po jakichś 2 godzinach docieramy do zatoczki Uvala Pećin gdzie znajduje się najpiękniejsza (moim zdaniem) plaża Czarnogóry - King's Beach, czyli królewska. O jej wyjątkowości świadczą przepiękne formacje skalne oraz niesamowite dno.
I wbrew pozorom nie jest to wcale plaża bezludna .... znajduje się tu sporych rozmiarów restauracja oraz dziesiątki leżaków z parasolkami , ale co ciekawe - do plaży nie prowadzi żadna droga . Jedynym sposobem dostania się tutaj jest wykupienie rejsu lub dotarcie tu samodzielnie od strony morza...... , mamy więc szczęście - gdyby nie łajba pewnie nigdy byśmy tu nie trafili !
Po kilku godzinach pływania i relaksu w zatoce płyniemy z powrotem.
Po drodze zatrzymujemy się jeszcze przy półwyspie z klasztorem Ratac, ale morze jest tu wzburzone, a dno niepewne , darujemy więc sobie dopływanie do brzegu i oglądamy klasztor z daleka .......
Około godziny 17.00 docieramy do portu macierzystego, aby oddać nasz "dom" z ostatniego tygodnia .......