Zanim zabiorę Was na wyprawę po Izraelu podzielę się „cudownościami” jakie czekały na nas w Święta.
Dwa lata temu z okazji 70 urodzin mamy zorganizowałam w Zębie zlot rodzinny, wszystkim się tak zapodobało, że w w tym roku postanowiliśmy zrobić „powtórkę z rozrywki” i ponownie spotkać się u stóp naszych „olbrzymów”. Planowanie trwało jakiś czas, bo znalezienie odpowiedniego miejsca z wyżywieniem dla tak licznej grupy okazało się wcale nie być proste.
Docelowo trafiliśmy do tych samych gospodarzy, ale do innego pensjonatu – tym razem w Kirach u wylotu Doliny Kościeliskiej. Oprócz idealnego położenia pensjonat miał dla nas jeszcze jedną zaletę – mieliśmy go na wyłączność !
Po rezerwacji dołączyli do nas jeszcze przyjaciele ( Antek w Podróży z żoną) i tak docelowo przy Wigilijnym stole zasiadło 25 osób !!!
To były z pewnością najwspanialsze i najweselsze święta jakie pamiętam …….