Pewnie nie odwiedzilibyśmy tego miejsca, gdyby nie wpis Stocka , piękna relacja i zapewnienie, że tereny są bezpieczne.
Wszystko potwierdzamy w 100% - miejsce warte odwiedzenia ( żałuję tylko, ze nie starczyło czasu na pozostałe atrakcje tego rejonu ).
To jeden z największych zamków średniowiecznych na Bliskim Wschodzie, a równocześnie najlepiej zachowany w Izraelu. Już samo jego położenie budzi emocje. Jesteśmy tuż przy trójstyku 3 granic : Izraela, Syrii i Libanu.
A właściwie to nie do końca wiadomo gdzie - świat przecież nie uznał tutejszego podziału granic.
Szeroko problem regionu i oraz historie zamku opisałam tutaj :
http://fotopodroze.eu/wzgorza-golan/
Zwiedzając ogromne ruiny można przyjrzeć się pięknym sklepieniom wysokich baszt oraz zdobyć najwyższy donżon na wschodnim krańcu zamku, z którego roztacza się piękny widok na całe założenie i okolicę. Przy dobrej widoczności widać stąd pobliską górę Hermon – szczyt już na terenie Syrii, całe Wzgórza Golan, Dolinę Jordanu oraz Jezioro Galilejskie i wznoszące się nad nim szczyty. Pośrodku ruin przemykają nam urocze zwierzątka – góralki syryjskie (są jednak dość daleko - zdjęcia wyszły nieostre)
"Hermon (niestety w chmurach) to najwyższy szczyt łańcucha górskiego Antylibanu. Wznosi się na wysokość 2814 m n.p.m. Szczyt góry należy do Syrii, gdzie obecnie znajduje się posterunek Sił Rozdzielająco-Obserwacyjnych ONZ. W zasięgu wzroku od posterunku przebiegają granice Izraela oraz Libanu. To najwyższy szczyt Izraela i Syrii. Hermon jest nazywany "siwowłosą górą", "śnieżną górą" i, w Izraelu, "oczami państwa", ze względu na rolę jaką odgrywa w izraelskim systemie wczesnego ostrzegania (...)"
Zwiedzanie zamku zajmuje nam prawie 2 godziny - jest na prawdę fantastyczny i imponujący.