Po jednym dniu przerwy na wyleczenie częściowe gardła maluszka jedziemy w jak zawsze urokliwe Pieniny.
Mamy ambitny plan - Trzy Korony, ale poniewać czasu mało (za późno ruszyliśmy), a o 16 jest już prawie ciemno - robimy małą pętlę. Dla dwóch 4,5-latków, to i tak nie mała wycieczka. Ruszamy z Krościenka żółtym szlakiem, potem skręcamy w zielony, a nastepnie idziemy niebieskim, który prowadzi granią i jest niejako łącznikiem między szlakami na Sokolicę i Trzy Korony. Ten odcinek jest mocno eksponowany, oste podejścia, troszkę wspinaczki po skałkach i piękne widoki (niestety Tatry zasłania masyw Trzech Koron).