Niestety trudno odtworzyć mi miejsca doktórych nas zabrali (jak sobie człowiek pewnych rzeczy nie zapisze....)Działo się tyle, że głowa nie była przygotowna na zapamiętywanie jakichs nazw, dat, miejsc.
Spędziliśmy weekend w domku - czymś w rodzaju chtki studenckiej. Tym rózniącej się od naszych, że tam można było jeść z podłogi. sterylna czystość, po chatce wolno było poruszac się tylko w skarpetkach :-))) Elegancka łazienka, ciepła woda - troszkę inaczej ;-)) Dlaczego u nas się tak nie da?
Spędzamy czas w miejscu podobnym do brytyjskiego Stonhage, jesteśmy w jakims wodnym parku rozrywki i nad morzem.
Po dwóch dniach wolnego czas wrócić do nauki - pod tym względem Szwedzi sa strasznie restryksyjni - niczego nie odpuszczą.