Wszystko spakowane, uporządkowane, noclegi zamówione, trasa zaplanowana. Mąż właśnie idzie po samochód na podwórko mojej mamy i jak wraca okazuje się, ze wyjazd musimy odłożyć .....
Eryk dostał własnie 40 stopni gorączki (w ciągu 15 minut). Nie ma wyjścia z kiludniowego pobytu u dziadków musimy zrezygnować. Idziemy od razu do lekarza - niestety to angina !!! Silny antybiotyk i kilka dni w domu - trudno - siła wyższa.
Dobrze, ze mamy kilka dni rezerwy, bo nie musimy rezygnować całkowicie z wyjazdu.