My kończymy pławienie się wcześniej, rodzinka jeszcze zostaje na basenach. Idziemy na spaerek po okolicy. Z oddali zobaczyliśmy wcześniej wielki plac zabaw więc maluch nam nie odpuszcza zabawy na nim. Potem idziemy zobaczyć jak wygląda okoliczny park linowy – po obejrzeniu dokładnie stwierdzamy, że tą atrakcję chyba sobie jednak odpuścimy – jedna z tras kończy się waleniem w opony (naszym zdaniem można sobie spokojnie coś na tej przeszkodzie uszkodzić), druga trasa natomiast jest trudna – zdecydowanie za trudna moim zdaniem.
Potem idziemy z maluchami nad staw gdzie są do wypożyczenia łodzie i rowerki wodne – tam spędzamy godzinkę na krążeniu wokół wysepek, kaszuszek i łabędzi.