Święta Bożego Narodzenia w Krynicy......czyli to co tygryski lubią najbardziej

Kolejne cudowne święta na wyjeździe - czyli święta, które oznaczają wspólny czas na luzie, zero przygotowań, umiarkowane obżarstwo i dużo ruchu na świeżym powietrzu oraz wieczory spędzane z całą rodzinką ......... czyli to co lubimy najbardziej.
Tym razem spędzamy święta w innym ośrodku (w gromadzie nie było juz wolnych miejsc), ale jak się okazuje - nowe miejsce to strzał w 10 !!!

Pięknie wyremontowany Ośrodek Doskonalenia Zawodowego Akademii Rolniczej z Krakowa znajdujący się przy wjeździe do Czarnego Potoku - z widokiem na Jaworzynę, nowiutka (dopiero co otwarta) stołówka ze znakomitym jedzonkiem, narciarnia i dużo ciekawych pomysłów stanowiących udogodnienie podczas takiego wyjazdu - o prostu super!!!


24 grudnia :

Na początku wigilia.......potem wedrujemy na spacer po okolicy (aby spalić zbędne kilogramy), a następnie zbieramy się w pokoju u babci na wspólne śpiewanie kolęd i to co najważniejsze dla dzieciaków - rozpakowywanie prezentów. Śmiechu jak zawsze co nie miara. Późnym wieczorem kładziemy brzdące do łóżeczek .
A tu film z kolędowania w wykonaniu naszych maluchów:
http://www.youtube.com/watch?v=mt7B3NNzWXA

25 grudnia:

Poranek wita nas deszczowo, ale to nie psuje humorków. Po śniadaniu pakujemy się do samochodów i jedziemy na narty na Jaworzynę.
warunki trudne, siąpi deszczyk, ale jeździ się bardzo dobrze. Nasz synek jest na tej trasie pierwszy raz i choc po rocznej przerwie radzi sobie wyśmienicie, mąż trenuje na nowej desce (przestawił się na snowbord), reszta rodzinki tez śmiga, ale na orczyku.........chwila przerwy w karczmie na trasie i pędzimy na obiadek. Po południu zabieramy się całą grupką na lodowisko - tłumnie, ale da się jeździć.
A wieczorem po kolacji czas na spacerek po Krynicy.....jak zawsze pięknie oświetlonej, a potem jeszcze do kościółka.
Wspaniały I dzień świąt !!!

26 grudnia:

II dzień świąt to lekki mrozik i niebieskie niebo. Trzeba wykorzystać na maxa więc powtarzamy plan dnia z wczoraj: po śniadaniu narty na Jaworzynie, po obiadku lodowisko, a potem już powrót do Sącza - niestety, ale na szczęscie to nie koniec urlopu i przyjemności !!!

Zdjęcia (7)

Komentarze (0)